Co ja robię tu…?

Android
(źródło: http://www.flickr.com/photos/etnyk/5588953445)

Długo mnie nie było. Ponad miesięczna przerwa w blogowaniu spowodowała, że czuję się trochę nieswojo. W Gdzietylkochce włożyłem naprawdę dużo serca i energii, nie chcę żebyś pomyślał/pomyślała, że nic tu już nie przeczytasz. Niniejszym po przerwie postanowiłem trochę o sobie przypomnieć. Dzisiaj napiszę o tym, co zaprzątało moją głowę przez ostatni miesiąc. Zaczynamy…

Czym się obecnie zajmuję?

Nie tak dawno pisałem, że nie mam kompletnie pomysłów, jestem wypruty i w ogóle nie wiem co dalej robić… Znalazłem sobie zajęcie i po raz kolejny przekonałem się, że jak się chce to można. Kilka lat temu wmawiałem sobie, że jestem za głupi na tworzenie stron internetowych i nie ma sensu się uczyć ich tworzenia. Dziś wiem jak bardzo się myliłem. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, zapewne tysiące osób tworzy dużo ładniejsze i lepiej „kodowane” strony ode mnie. Udało mi się jednak od zera dojść do pewnego poziomu. Mogę w zasadzie powiedzieć o sobie: „człowiek z branży” w odniesieniu do internetu. Po prostu internet stał się moim drugim miejscem pracy. I mimo faktu, że nie jeżdżę na różne sympozja, nie współpracuję z wielkimi firmami (przy okazji gratulacje dla Krzyśka Lisa, który po raz kolejny udowadnia, że jak się chce to można – mam tu na myśli jego wyjazd do USA), w zasadzie działam sobie sam samiusieńki to coś w materii internetu i „webdeweloperki” osiągnąłem.

Przy okazji coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chcę uczestniczyć w „życiu internetu i nowych technologii”. Ostatnimi czasy uważniej śledzę nowe trendy i rozwiązania. Czytam branżowe blogi, czasem udzielę się w jakichś dyskusjach. Podoba mi się to… Po części jest to spowodowane moim zamiłowaniem do Googla jako takiego. Dzięki tej firmie jestem w miejscu, o jakim nie śniłem kilka lat temu i widząc rozwój ich usług chcę w tym niejako uczestniczyć. Zostałem w pewnym sensie wchłonięty przez machinę Google i wcale nie mam zamiaru się opierać.

Android

Idąc właśnie tym tropem postanowiłem spróbować swoich sił w zupełnie nowej dziedzinie. Stron mam już troszkę dosyć. Brakuje mi pomysłów, trochę przejadła mi się po prostu ta materia. Nie porzucam ich, cały czas je pielęgnuję, ale stwierdziłem, że pora odpocząć. Nienawidzę marnować czasu i publikując ten wpis 20 lipca najbardziej żal mi było, że nie potrafię się przemóc i rozpocząć jakiegoś nowego projektu. Kilka dni później zdecydowałem, że zmierzę się z programowaniem na platformę Android. Mam telefon z tym systemem, jest to „twór” Google, ma przed sobą świetlaną przyszłość – wszystko na TAK.

Android
(źródło:http://www.flickr.com/photos/leolankan/5358953605/)

Czy człowiek bez jakiegokolwiek doświadczenia i umiejętności w programowaniu ma szansę zdziałać cokolwiek na tym polu? Po około miesiącu stwierdzam z całą stanowczością, że tak. Przez ten czas stworzyłem dwie aplikacje, nauczyłem się całkiem sporo i myślę, że po raz kolejny coś sobie udowodniłem. Po pierwsze na naukę nigdy nie jest za późno. Niby prawda oczywista, niby powtarzana przez wszystkich, ale zawsze mamy jakieś wymówki, które uniemożliwiają nam podejmowanie pewnych wyzwań. Tak jak ze stronami, tak i tutaj – od zera doszedłem do poziomu na dzień dzisiejszy powiedzmy „podstawowego”. Po prostu wiem gdzie, co i jak. I mimo, że nie rozumem wszystkiego co stworzyłem (tak, tak – aplikacje działają, a podstawy języka programowania u mnie kuleją), to udało się – dwie działające apki w Android Markecie. Czy kiedykolwiek będę mógł o sobie powiedzieć „Android deweloper z krwi i kości” – nie wiem. Wiem natomiast jedno – nie powiem, że nie próbowałem, że czekałem z założonymi rękami aż los się odmieni. Po prostu zacząłem działać. Jeśli się wahasz i robisz sobie wymówki zachęcam Cię do tego samego.

Najważniejsza umiejętność

Przy mojej krótkiej przygodzie z programowaniem utwierdziłem się jeszcze w jednej rzeczy. Najważniejsza jest umiejętność szukania rozwiązań. Nie trzeba być mega bystrzakiem żeby cokolwiek zdziałać. Brak wykształcenia, brak znajomości języków obcych wcale nie stanowią problemu jeśli potrafi się mierzyć z problemami. Dla mnie Google jest moim wykształceniem, wiedzą. Nie muszę wszystkiego wiedzieć. Muszę potrafić znaleźć odpowiedź na pytanie, które sobie zadam. Uważam, że jest to najważniejsza umiejętność jaką zdobyłem przez całe moje życie. Każdy problem jaki napotkałem w trakcie pisania moich aplikacji rozwiązywałem poprzez wyszukiwarkę Google. Kilkukrotnie przemogłem się i poprosiłem o pomoc na anglojęzycznym forum. Mimo słabej znajomości języka angielskiego poradziłem sobie i w 90% uzyskałem odpowiedzi na moje pytania.

Szukanie informacji
(źródło:flickr/danardvincente)

Dzisiejsze czasy to swojego rodzaju wyścig. Nie wystarczy być osobą inteligentną i wykształconą. Świat zmienia się na tyle szybko (szczególnie jeśli chodzi o internet i technologie), że nie sposób znać się na wszystkim. Dlatego umiejętność poruszania się „po internecie” jest w moim odczuciu kluczowa dla odniesienia sukcesu. Budowy stron uczyłem się w większości z internetu i tak samo jest z nauką programowania. Po prostu dotarcie do odpowiedzi czasem jest ważniejsze od jej przyswojenia. Nie musimy wszystkiego rozumieć, ważne, że potrafimy to zastosować. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi.

Odnoszę się teraz do moich androidowych aplikacji. Ich budowę mogę porównać do zabawy klockami lego. Tworzyłem je etapami, rozwiązań szukając na bieżąco. I po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że jak się chce to można. Nie trzeba być omnibusem, żeby coś stworzyć. Cieszę się, że spróbowałem. Nie wiem czy ten pierwszy krok w programowaniu kiedykolwiek przełoży się na sukcesy porównywalne chociażby z tym co osiągnąłem w innych dziedzinach e-biznesu. Cieszę się jednak, że spróbowałem czegoś nowego. Wiem teraz mniej więcej na czym polega praca programisty i doceniam trud wkładany przy budowie nawet najprostszych aplikacji.

Tutaj podaję link do moich aplikacji w Android Markecie. Jeśli będziesz miał(a) ochotę je wypróbować będę wdzięczny za wszelkie komentarze – zarówno pozytywne jak i negatywne. I nie spodziewaj się kolejnego Angry Birds. Są to naprawdę prościutkie programiki…

Zapraszam do dyskusji. Może ktoś z czytelników również stawia pierwsze kroki w jakiejś dziedzinie związanej z e-biznesem?

Tags: , ,

20 comments

  1. W lutym tego roku rozważałem właśnie czy zająć się budowa stron czy pisaniem aplikacji na androida. Wybrałem strony bo wiedziałem, że już co nieco wiem i będzie łatwiej mi zacząć jednak nie porzuciłem pomysłu z aplikacjami. Mam nadzieję, że i tego się niedługo nauczę bo możliwości są na prawdę ogromne:)

    Życzę ci powodzenia w dalszej 'praktycznej’ nauce 🙂

  2. Witam:) Serdecznie gratuluję motywacji:)

    Sam od jakiegoś czasu chcę się zmierzyć z Androidem na „poważnie” jednakże.. brakuje motywacji niestety. Może można by liczyć na jakiś mini post z listą od czego zaczałeś i jak to mniej więcej przebiegało przez owy miesiąc?

    Pozdrawiam,
    Michał

    1. Może można by liczyć na jakiś mini post z listą od czego zaczałeś i jak to mniej więcej przebiegało przez owy miesiąc?

      Pomyślimy…:)

  3. Witaj 🙂 cieszę się, że „wróciłeś” z nowym wpisem. Świetnie to napisałeś, dałeś mi natchnienie i motywację, których mi ostatnio brakowało. I to w piątek 😀 Pozdrawiam

  4. Gratulacje! Sam chciałbym podszkolić się w programowaniu na robota, ale brak czasu i bezsensowny model zarabiania na tej platformie mnie nieco odstraszają. Kalkulator BMI jest całkiem fajny 🙂

    @Robert: radziłbym Ci zastanowić się ponownie nad Twoim wyborem 😉 Programowanie może ma dużą „barierę wejścia”, ale odpada wiele pierdół, które musisz robić ze stronami.

    1. podałeś link tylko do wyników wyszukiwania na podaną frazę

      Faktycznie – już poprawiłem. Dzięki.
      Co do strony to na razie nie będę podawał linku do bloga. Nastawiam się raczej na anglojęzyczny rynek i nie wiem czy jest sens dawać odnośnik do polskiej strony.

  5. Ten pomysł z okiem saurona jest całkiem ciekawy 🙂 Myślę, że będzie miał wzięcie. Przy dobrej reklamie to kto wie, tym bardziej że nie ma specjalnej konkurencji.

    Niestety nie mam Androida (i nie planuję go mieć) więc nie wypróbuję 🙁

    Podoba mi się że wciąż masz świeże, ciekawe pomysły i nie zwlekasz z realizacją 🙂

    Pozdrawiam
    Tomek

  6. Gratulacje, przede wszystkim w związku z podjęciem nowego wyzwania (nauka programowania pod Androidem). Sam się zbierałem do tego, nie byłem zdecydowany tylko czy iPhone, czy Android. Nie ukrywam, że cena ma tu dużo do powiedzenia, stąd pewnie padnie na Androida. Jestem ciekaw jak wygląda zarabianie na aplikacjach pod Androida z punktu widzenia Polaka 🙂

  7. To mi się podoba – zabierasz się za coś nowego i jest szybko widać jakiś efekt, który możesz pokazać światu.

    Czy mógłby ktoś wyjaśnić na czym polega ten „bezsensowny model zarabiania na tej platformie” o którym wspomniał Paweł?

    1. Czarny,

      Piszesz: „Czy mógłby ktoś wyjaśnić na czym polega ten „bezsensowny model zarabiania na tej platformie” o którym wspomniał Paweł?”

      Podejrzewam, że chodzi o to, że Polacy nie mogą sprzedawać aplikacji. Muszą być one udostępniane za darmo, a zarabia się na wyświetlanych reklamach.

      Pozdrawiam.
      Grzegorz.

  8. Witam,

    Pamiętam jak sam Ci w poście na temat marazmu proponowałem tworzenie aplikacji na androida / iphone’a. Wychodziłem z założenia, że jesteś osobą na tyle techniczną (jakby nie było prowadziłeś i sklep internetowy i tworzyłeś/tworzysz strony) że powinieneś dać sobie radę z nauką. Jak widać sprawdziło się 🙂

    Sam wpis z jednej strony mnie zasmucił a z drugiej zmotywował. Zasmucił gdyż od dłuższego czasu sam noszę się z zamiarem zmierzenia się z tym tematem. I choć kupiłem już dwie książki na Amazonie (jedna z nich doczekała się już polskiego wydania) i mam kilka pomysłów (najbardziej jednak obawiam się o szatę graficzną) nic z tym nie robię. A tu nagle Ty wyskakujesz i już masz dwie aplikacje. Frustrujące tym bardziej, że jestem pewien, że podstawy programistyczne pewnie mam lepsze niż Ty (nie abym był jakimś wybitnym specjalistą ale hobbistycznie w proste rzeczy się bawiłem).

    Z drugiej strony jest to inspirujące gdyż pojawia się myślenie, że skoro on potrafił to ja też. Jako, że pierwszą połowę miesiąca mam luźniejszą to od jutra (poniedziałku) zabieram się do roboty i 15go będzie można powiedzieć sprawdzam. (ta publiczna deklaracja powinna jeszcze bardziej mnie zmotywować do działania.)

    Pozdrawiam i przyłączam się do prośby podsumowania / sprawozdania z działań na tym polu. 🙂

    Grzegorz.

    PS. napisałeś: „Nastawiam się raczej na anglojęzyczny rynek i nie wiem czy jest sens dawać odnośnik do polskiej strony.”

    Skoro tak to opisy / tytuły aplikacji powinny być po angielsku. Nawet jeżeli nie czujesz się na siłach z własnym angielskim to tłumaczenie można po prostu zlecić (nie powinno być tego tak dużo)

    1. Frustrujące tym bardziej, że jestem pewien, że podstawy programistyczne pewnie mam lepsze niż Ty

      Jeśli masz jakiekolwiek to masz lepsze:)

      Skoro tak to opisy / tytuły aplikacji powinny być po angielsku.

      Wszystko jest domyślnie w języku angielskim. W AM wyświetla Ci się polski język zgodnie z lokalizacją jaką podaje twój telefon.

    2. Łukasz,

      „Wszystko jest domyślnie w języku angielskim. W AM wyświetla Ci się polski język zgodnie z lokalizacją jaką podaje twój telefon.”

      No tak, to wszystko wyjaśnia. Po prostu wszedłem przez link na stronie i taka refleksja mi się nasunęła. Zupełnie nie pomyślałem o lokalizacji.

      Pozdrawiam.
      Grzegorz.

  9. Łukasz, a nie myślałeś o Google AdWords? Sam szukam właśnie czegoś nowego, jakiejś odskoczni od swojej firmy bo to mi się już po prostu znudziło.
    Nie rezygnuję z tego co robię, bo po prostu bardzo dobrze zarabiam.

    Moje doświadczenie pokazuje, że nie mam szczęścia i pomysłów na własny typowy start-up. Poza tym nie miałbym czasu.

    Sam przez najbliższy rok mam zamiar bawić się, grzebać, dłubać w Google AdWords. Mam fajną ksiażkę, zapis wideo z konferencji maxroya, będę testował efekty prac na swoich stronkach. A w przyszłości kto wie – może po roku zdecyduję się na świadcznie usług reklamy w linkach sponsorowanych, może będę starał się o certyfikat G.

    Nie myślałeś o AdWordsie? 🙂

  10. Jakie są efekty finansowe tych programików? Piszesz coś nowego? Zainstalowałem sobie ostatnio eclipse i na razie bawię się z kursami on-line.

    1. Efekty finansowe raczej mizerne. Jakieś darmowe piwo z tego będzie…:-) Obecnie nic nie piszę i raczej w najbliższym czasie nie mam zamiaru. Programowanie to straszny pożeracz czasu, który w dodatku trochę przerósł moje możliwości. Po prostu mam wrażenie, że średnio się do tego nadaję. Spróbowałem, zobaczyłem i na razie odpuściłem.

Skomentuj Kacper Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*