3 powody dlaczego nie warto być na siłę oryginalnym

oryginalnyWszyscy wszędzie wmawiają Ci, że oryginalność to podstawa. Bądź oryginalny, bo inaczej się nie wybijesz. Czy ta oryginalność zawsze wychodzi nam na dobre? Czy czasem nie jest tak, że to Ci kopiujący często zyskują przewagę i zgarniają cały profit?

Każdy chce się w jakiś sposób wyróżnić, na siłę stara się pokazać swoje ja, swoją odmienność. W życiu niestety utarły się pewne schematy, których po prostu nie opłaca się zaburzać. Czy wchodząc do sklepu chciałbyś wchodzić do niego przez okno? Czy taki „oryginalny” sklep miałby rację bytu? Czy wchodząc do sklepu internetowego chciałbyś być zaczepiany przez sprzedawcę słowami „dzień dobry, w czym mogę pomóc”. Wykonując codzienne czynności jesteśmy nastawieni na te same doznania, te same przeszkody – wcale nie lubimy niespodzianek, tak jak niektórzy usiłują nam na siłę wmówić. W e-biznesie jest podobnie. Skoro schematy się sprawdzają czemu mielibyśmy je naruszać? Jaki mielibyśmy cel w oryginalności za wszelką cenę?

1. Oryginalność to strata czasu

Działając w świecie realnym czy też internecie czas odgrywa kluczową rolę. Jeśli znalazłeś swoją niszę i chcesz rozpocząć projekt najprostszym sposobem jest skorzystanie z rozwiązań, które znajdują się dookoła nas. Robisz stronę internetową? Zrób ją podobną do dziesiątek innych. Najważniejsza jest treść i sprzedaż tej treści. Nie warto zawracać sobie głowę na wymyślenie rewolucyjnego sposobu prezentacji zawartości skoro inni wymyślili sprawdzone metody na jej pokazanie. Czas jaki mógłbyś poświęcić na wymyślenie rewolucyjnego layoutu (który byłby jednocześnie użyteczny) spożytkuj na promocję swojego pomysłu. Doba składa się jedynie z 24h, z których duża część idzie na sen i czynności nie związane z pracą.

2. Oryginalność to  strata pieniędzy

Mam tu na myśli dwa aspekty tej straty. Pierwszy to samo opracowanie sposobu prezentacji odbiegającego od utartych standardów. Weźmy prosty przykład – skórka do bloga – chociażby takiego jak ten czyli opartego na wordpressie. Są skórki darmowe i płatne. Nie różnią się one wcale tak bardzo jak niektórym mogłoby się wydawać. Oparte są na tych samych zasadach, sprawdzonych zasadach, których po prostu nie opłaca się łamać. Dwie, trzy kolumny, menu pionowe z lewej lub prawej strony, dodatkowe menu poziome u góry, logotyp w lewej górnej części, stopka na dole i tyle.

W rezultacie jakby dobrze się przyjrzeć kilka tysięcy szablonów dostępnych do pobrania w sieci jest opartych na tych samych zasadach. Zasadach, które wybrali użytkownicy przez okres w jakim rozwijały się platformy do blogowania. Dla przykładu pokazuję dwa blogi, do których odniosłem się w moim pierwszym wpisie na tym blogu. Zwróćcie uwagę na ich podobieństwo. Blog Marcina jest postawiony na darmowym szablonie (wcale nie trzeba płacić za ładnie wyglądającą skórkę). Templatka Corbetta to od 70-200$ .

rentier

Blog - www.corbettbar.comWybierając opcję darmową lub płatną z gotowego szablonu naszym kosztem będzie wyłącznie trochę czasu na dostosowanie skórki do własnych wymagać i kilka do kilkudziesięciu dolarów w przypadku szablonu płatnego. Teraz wyobraź sobie, że wpadasz na pomysł zupełnie innego przedstawienia tematu. Chcesz mieć „niestandardową” templatkę – logo z prawej strony, menu pojawiające się losowo raz z jednej strony, raz z drugiej, animacja flashowa na środku strony + 10 innych dziwnych pomysłów na jakie wpadłeś.

Zlecasz grafikowi stworzenie odpowiadającej Ci szaty graficznej, programiście wdrożenie tego do silnika wordpress, wydajesz na to 1000$ i po miesiącu przy sprzyjających wiatrach zaczynasz pisać bloga. Tylko czy tego czasu i tych pieniędzy nie można było inaczej spożytkować? Czy taka „oryginalna” szata graficzna faktycznie przyciągnie użytkowników? Na te pytania odpowiedz sobie sam.

Drugi aspekt straty pieniędzy odnosi się bezpośrednio do strat generowanych przez „oryginalność”. Przedstawię to na przykładzie, który jest mi dobrze znany, a mianowicie sklepów internetowych. Czy zastanawiałeś się dlaczego sklepy wyglądają podobnie? Czemu najwięksi bardzo ostrożnie wprowadzają zmiany w layoucie i prezentacji produktów? Weźmy na przykład dwóch gigantów: Amazon (rynek amerykański) i Merlin (jego polski odpowiednik).

Amazon - sklep idealny?

Sklepy są do siebie bardzo podobne. Ten sam układ, minimalistyczna szata graficzna, brak zbędnych wodotrysków. Sklepy te odwiedzają miliony klientów. Ci sami klienci będą również robić zakupy w Twoim sklepie internetowym jeśli zamierzasz taki prowadzić. Czy chciałbyś, żeby klient w Twoim sklepie czuł się zagubiony? Czy chciałbyś, żeby zrezygnował z zakupów nie wiedząc jak kupić interesujący go produkt. Projektując stronę czy sklep należy brać pod uwagę, że internauci poruszają się intuicyjnie, większość osób korzystających ze stron nie umie sprawnie poruszać się po sieci i szukać nowych rozwiązań. Wchodząc na stronę oczekują układu najbardziej zbliżonego do ich oczekiwań, utartych schematów.

Zapewniam Cię, że sklepy typu Amazon czy Merlin nie bez powodu wyglądają tak a nie inaczej. Zauważ, że w żadnej części tych stron nie ma elementów we flashu. Dlaczego? Przecież za pomocą tej technologii można osiągnąć bardzo ładne efekty? Wiele osób tworzących strony idzie w tym kierunku. Strona musi być ładna. Niestety ładna strona nie generuje przychodów. Przychody generuje strona prosta i dobrze przemyślana – funkcjonalna. Klient zagubiony wyjdzie ze sklepu i poszuka takiego, w którym będzie się czuł dobrze.

Merlin.pl

3. Z oryginalności najbardziej cieszysz się Ty, a z Twojego pomysłu korzystają inni

Tak to już bywa, że to co robimy chcemy udoskonalać do granic absurdu. Nie daj się ponieść fantazji, bo może się okazać, że stworzyłeś produkt idealny dla siebie. Ty nie jesteś swoją grupą docelową. Grupą docelową są ludzie, który zapłacą za produkt który stworzyłeś.

Tym krótkim artykułem nie chcę podważać oryginalności jako takiej. Bez niej wszystko wokół nas było by takie same, nudne i sztampowe. Chciałem podkreślić, że biznes który tworzymy nie jest dla nas. To nie my sami zaglądamy na nasze strony internetowe, to nie my kupujemy nasze ebooki, to nie my jesteśmy naszymi klientami.

Tags:

8 comments

  1. Trzeba się nauczyć różnicy między antykonformizmem i nonkonformizmem hehe. Pierwsze polega właśnie na tym, by zawsze mieć odmienne zdanie, byle przeciwne ogółowi (obojętnie czy ma to sens czy nie), drugie polega na tym by najpierw ocenić kwestię, a potem wydać swoją opinię, która albo może się zgadzać z „tłumem” albo jest przeciwko.

    W pełni się zgadzam co do e-biznesu – tu chyba najbardziej to pasuje. Wiele osób czeka i czeka aż wpadną na jakiś genialny przełomowy pomysł, a prawda jest taka, że takie pomysły są zwykle bardzo trudne do wdrożenia, kosztowne i czasochłonne. I nie jest pewne, że się na nich cokolwiek zarobi.

    W przypadku sprawdzonych i prostych metod raczej nie ma takiego ryzyka, co najwyżej nie trafisz z niszą i zrobisz inną stronę. I tak będą to znacznie niższe koszty niż kiedy upadnie „epicki” pomysł.

  2. Prostym przykładem dobrego braku oryginalności jest zielony guzik na kssero. Wszystkie kserokopiarki mają właśnie taki guzik. Przy każdym produkcie, usłudze warto wczuć się w rolę potencjalnego klienta. Biorąc przykład księgarnie i załóżmy fakt, że chcę kupić określoną książkę. Czego bym oczekiwał, a co by mi przeszkadzało w księgarni internetowej. I robić tak by ta prosta czynność była naprawdę prosta. Zauważyłeś tu pewną fajną zasadę, że potentaci są do siebie bardzo podobni. A podobni są dlatego, że płacą grubą kasę na badania zachowań klientów i za badań wynikają podobne wnioski. Warto więc „nie wyważać otwartych drzwi” i korzystać z gotowych, przemyślanych i co pokazują wyniki skutecznych rozwiązań.

  3. No cóż, nie przekonuje mnie żaden z tych powodów. Chodzi nie o to żeby nie być oryginalnym, tylko nie być oryginalnym bez sensu. oryginalność musi być użyteczna lub atrakcyjna dla potencjalnego klienta. Na blogu warto być oryginalnym- ale nie w kwestii układu kolumn, chyba ze prowadzisz bloga o układzie kolumn. w innych przypadkach oryginalna powinna być treść.

    pozdrawiam.

    1. Co do bloga i jego treści to się oczywiście zgadzam. Jeśli będziesz kalką innych nikt nie będzie chciał Cię czytać, bo i po co… Tyczy się to jednak wyłącznie treści. Opakowanie czyli budowa strony (bloga czy jakiejkolwiek innej) powinna się trzymać utartych schematów, żeby odwiedzający nie czuł się zagubiony. Takie jest oczywiście moje zdanie:)

  4. Niezwykle celna uwaga z tymi sklepami internetowymi. Szczerze mówiąc, zawsze się nad tym zastanawiałem 😉

    P.S – darmowa skórka Marcina jest dużo ładniejsza od tej drugiej – przynajmniej jak na moje oko 😉

    1. Nie widziałem starego wyglądu strony Marcina (czytam go od niedawna), ale obecny szablon jest w moim odczuciu bardzo dobry.Prosty i czytelny – o to chodzi:)

Skomentuj Marcin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*